Translate

piątek, 28 czerwca 2013

Wstęp i... zakonczenie roku + 29. 06-moje dzisiejsze wakacje;)

    Wstęp
Hej.
Może zacznę od tego:
kto nie lubi wakacji?!
Odpowiedzi pisać nie muszę (rzecz jasna).
Nie wiem czy to ma sens ale na tym blogu będę pisać tylko w wakacje!!!
W końcu jedne wakacje trwają 2 miesiące (nie najgorzej...). Do tego to w wakacje mamy najwięcej czasu na czytanie i pisanie blogów. W roku szkolnym niestety jest wkuwanie (przynajmniej dla niektórych), pakowanie plecaczka, odrabianie lekcji... Długo by można było wymieniać.
To zajmuje cały dzień. Więc żeby ktoś się nie martwił, że nie przeczyta nowej notki i żebym ja się nie martwiła, że nic nie pisze i Was zawiodę będę TU pisać tylko w Wakacje (święty czas piszemy wielką literą :D).
Ale teraz nie myślmy o tej 10-miesięcznej przerwie w pisanku i czytanku. Przed nami całe Wakacje!!!
Do roboty!
Zakończenie Roku Szkolnego
To genialny czas. Ostatnie chwile roku szkolnego. Czas na pożegnanie się z nauczycielami... ;( Hehe! Żartuje!  Raczej: ;D JUPIII
Ja wspominam ten dzień tak:
poszłam z białą różą do pani K. Powiedziałam: dziękuję za wszystko i odebrałam świadectwo. Nie najgorsze... Średnia 4.30 coś...
Ale przed rozdaniem świadectw oczywiście musieli walnąć przedstawienie:P Tańczyli, śpiewali i się zbłaźniali. Myślałam że nie wyrobię.... ;)
Potem klękanie przed sztandarem szkolnym mojego szurniętego kolegi....  Myślałam że się posikam ze śmiechu.
Mniejsza z tym... żegnali 6 klasy i dziewczyna z mojej klasy miała przeczytac wzruszająca przemowe dla klas 6.
Co  chwila krztusiła się ze śmiechu ;D
\_ () \_
Po tym całym wariatkowie spieprzałam (sorry, ale taka jest prawda...) do domu, wijąc się ze śmiechu :D
Potem obiadek, spacerek, komp, odwiedziny u babci...  Jakoś to leci :)
29.06.2013 r.
Czyli dziś:) 
Po spacerze kupiłam sobie Girl! (gazeta). Potem wydurniałam się z moją siorą (jak ja to kocham!!).
Spakowałam ostatnie drobiazgi (bo jutro wyjerzdżam na 13  dni). Jadę do Jarosławca z siorą, tatką i mamusią xD. Babcia, dziadek, ciocia, wujek i 2 kuzynki zostają plinować domku (mieszkamy w dość sporym domu razem;) ).
SUPER! Jak zwykle nie będę mogła spać przed wyjazdem. Ale się podniecam...!
Oczywiście nie będzie mnie TU przez 13 dni. Potem wracam, pisze o wyprawie:) Opowiem wam wszystko!
I już do września nie będzie przerw bo nie wyjerzdźam:)
Cieszcie się;)
Aaaaaaa! Zapomniałam. Moja babcia ma u siebie rybki. Gubiki, Kubiki... jakoś tak...
Ja dziś patrzę a tam.... jedna rybka (imię-Rubin) lezy martwa na dnie.... ;(
Ale mam po nim pamiątkę: małe rybki!!!
Urodziły się, wykluły... nie mam pojęcia jak to się stało!!!
Małe.... słodkie....
Musiałam je wyłowić bo reszta ''ławicy'' bo je pozżerała...
Jest ich 9.
Pływają w słoiku bezpieczne:)
Jeszcze nie mają imion, kolorów... Są białe. Dziadek mówi że kolory się pokazą potem. Supcio!
OK. To tyle niusów na dziś.
Zyczcie mi pogody!!!
Pa! Buziaków sto dwa a sto trzeci doleci z Jarosławca :*****  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz